Chlebowzięci są wśród nas! To jest pewne, a przekonuje o tym nie tylko długa lista konkursowych wypieków i wiele rozmów o dobrym pieczywie, ale przede wszystkim mnóstwo gości, którzy postanowili spędzić sobotę właśnie w Siedlimowicach na I Festiwalu Mąki, gdzie królował dobry chleb i opowieści o zabytkowym młynie.
W konkursie „Chlebowzięci” na najlepszy chleb domowego wypieku wzięło udział 30 osób. Pierwszy raz w życiu przyszło mi i całemu jury, któremu przewodniczyłam, w tak krótkim czasie spróbować tylu chlebów w rozmaitych wariantach smakowych. To cieszy tym bardziej, że choć o chlebie wiem dużo, to wśród konkursowych propozycji pojawiły się także te naprawdę ciekawe, które pozytywnie mnie zaskoczyły.
Obowiązuje zasada, że im krótsza lista składników, tym dla pieczywa lepiej, bo z naturalnego zakwasu, mąki, wody, soli, ewentualnie z niewielkim dodatkiem drożdży przygotujemy już wyborny chleb. Tymczasem Chlebowzięci przekonują, że gdy opanuje się podstawy, warto szukać nowych smaków. Bochenki Chlebowziętych zaskakiwały więc dodatkiem ziaren, ziół, nadających chlebom charakterystyczny smak, nawet orzechów czy warzyw: oliwek, papryki i marchewki. Chleby wypiekane z sercem i niezwykłą pasją przyjechały do nas nawet z Górnego Śląska. Kolejna edycja festiwalu za rok. Jestem przekonana, że Chlebowziętych będzie jeszcze więcej i już czekam na to spotkanie. Do zobaczenia!