Trochę wspomnień, trochę wzruszeń

W gronie przyjaciół, pracowników, współpracowników i kontrahentów świętowaliśmy 25 lat istnienia rodzinnej piekarni Pasol-Paco. Każda, nawet najlepsza impreza, podobnie jak dobry biznes, nie może się obejść bez porządnego planu. Ale co ważniejsze – te najlepsze spotkania i interesy zwykle rządzą się swoimi prawami i piszą własne scenariusze. Po naszym jubileuszowym spotkaniu dosłownie odebrało mi głos, ale przybyło pewności, że zmierzamy we właściwym kierunku – co niezwykle istotne – jesteśmy w świetnym towarzystwie. A nie od dziś wiadomo, że siłą każdej organizacji są ludzie!

Moja mama w krótkim wystąpieniu zwróciła uwagę, że w piekarni zawiązało się wiele przyjaźni. Faktycznie przez 25 lat z niejednego pieca przyszło nam chleb jeść i śmiało możemy powiedzieć o sobie, że jesteśmy zgranym zespołem, który łączy pasja do smacznych i zdrowych wypieków. Korzystamy z doświadczeń minionego ćwierćwiecza i jednocześnie jesteśmy otwarci na zmieniające się gusta klientów oraz nowinki z branży. Stawiamy na tradycyjne receptury i rozwój, który pozwala dzielić się z mieszkańcami regionu tym, co najlepsze – prawdziwym, pysznym chlebem.

Nasze jubileuszowe spotkanie uświetnił występem Robert Korólczyk, który proces wypieku pieczywa zestawił z …małżeństwem. To analogia niepozbawiona sensu – wszak dobry chleb, podobnie jak związek, potrzebuje ciepła i uważności. Na co dzień, na zdrowie i od serca, czego Państwu i sobie życzę.

Top